1803
– godziny popołudniowe 14 czerwca Bełchów palił się przez 6 godzin. Uległo
zniszczeniu 25 chałup, 21 stodół, spalona część kościoła (kielichy, monstrancja
oraz bogate kapy.) W tym czasie gospodarze byli na jarmarkach w Łowiczu i
Mszczonowie. Według relacji proboszcza parafii Rocha Siekludzkiego „wszystko obróciło
się w popiół” - dokument kościelny.
1812
– Według wpisu tego samego księdza – „naszła czarna chmura deszczowa". O 16 po południu jedenastego czerwca uderzył
piorun w folwark na Borowinach paląc obory i okólniki. Właścicielem był Piotr
Kowalski, dzierżawca, który następnego dnia umiera w wyniku zawału serca.
Cztery miesiące wcześniej śmierć zabiera jego żonę, Scholastykę z domu
Jaworską, najprawdopodobniej była ona bogatą chłopką.
Źródło: Wywiad z Mirosławem Figaszewskim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz